Wybaczcie, że kolejna dyskusja pojawia
się opóźnieniem, nie będę się tłumaczyła, po prostu nie
starczyło mi czasu na wstawienie postu wczoraj :)
Zasady są bardzo proste, ja zaczynam, odnosicie się do tego co
napisałam, dodajecie coś od siebie i następne osoby odwołują się do tego
co napisał ktoś inny. Odświeżajcie stronę lub odwiedzajcie ją co kilka
minut, bo może ktoś poprze albo zaprzeczy Waszemu zdaniu!
Najważniejsza zasada: nie obrażamy się nawzajem, szanujemy opinię innych osób i nie zdradzamy treści następnych części :)
"Dotyk Julii" czytałam dość dawno, ale pamiętam, że podobał mi się styl autorki. Skreślenia, powtórzenia bardzo przypadły mi do gustu. Styl jest bardzo specyficzny, ale przez to wyjątkowy i oryginalny.
Jeżeli chodzi o pomysł to w tym momencie mam mieszane uczucia. Dlaczego? Już tłumaczę. Gdy po raz pierwszy czytałam "Dotyk Julii" miałam wrażenie, że pomysł jest świeży, nowy i że nigdy nie słyszałam o czymś takim, ale kilka miesięcy później obejrzałam X-Menów (po raz kolejny po długiej przerwie) i wtedy zauważyłam, że pomysł Mafi powiązany jest z X-Menami. Jedna z bohaterek też zabija dotykiem, nie wiem czy Mafi zainspirowała się X-Menami czy sama wpadła na pomysł zabijania dotykiem, tego nie wiem, ale teraz wiem, że pomysł nie był nowy.
A co do bohaterów to krótko: Julia - z początku irytująca, bezsilna, podporządkowująca się a później zaczyna działać, przemiana jak najbardziej na plus, Adam - jak dla mnie nudny i zbyt idealny, Warner (nie wiem czemu chciałam napisać Werter xD Totalne przeciwieństwa, ale cóż xD) - psychopata, ale intrygujący i chcę więcej Warnera! Kenji - nie znam go za bardzo, ale wprowadza trochę luzu do opowieści i za to go lubię!
Jakie są Wasze odczucia względem "Dotyku Julii"?