poniedziałek, 27 października 2014

Dyskusja o "Dotyku Julii" Tahereh Mafi

Wybaczcie, że kolejna dyskusja pojawia się opóźnieniem, nie będę się tłumaczyła, po prostu nie starczyło mi czasu na wstawienie postu wczoraj :)


    Zasady są bardzo proste, ja zaczynam, odnosicie się do tego co napisałam, dodajecie coś od siebie i następne osoby odwołują się do tego co napisał ktoś inny. Odświeżajcie stronę lub odwiedzajcie ją co kilka minut, bo może ktoś poprze albo zaprzeczy Waszemu zdaniu!
Najważniejsza zasada: nie obrażamy się nawzajem, szanujemy opinię innych osób i nie zdradzamy treści następnych części :)

   "Dotyk Julii" czytałam dość dawno, ale pamiętam, że podobał mi się styl autorki. Skreślenia, powtórzenia bardzo przypadły mi do gustu. Styl jest bardzo specyficzny, ale przez to wyjątkowy i oryginalny.
    Jeżeli chodzi o pomysł to w tym momencie mam mieszane uczucia. Dlaczego? Już tłumaczę. Gdy po raz pierwszy czytałam "Dotyk Julii" miałam wrażenie, że pomysł jest świeży, nowy i że nigdy nie słyszałam o czymś takim, ale kilka miesięcy później obejrzałam X-Menów (po raz kolejny po długiej przerwie) i wtedy zauważyłam, że pomysł Mafi powiązany jest z X-Menami. Jedna z bohaterek też zabija dotykiem, nie wiem czy Mafi zainspirowała się X-Menami czy sama wpadła na pomysł zabijania dotykiem, tego nie wiem, ale teraz wiem, że pomysł nie był nowy.
   A co do bohaterów to krótko: Julia - z początku irytująca, bezsilna, podporządkowująca się a później zaczyna działać, przemiana jak najbardziej na plus, Adam - jak dla mnie nudny i zbyt idealny, Warner (nie wiem czemu chciałam napisać Werter xD Totalne przeciwieństwa, ale cóż xD) - psychopata, ale intrygujący i chcę więcej Warnera! Kenji - nie znam go za bardzo, ale wprowadza trochę luzu do opowieści i za to go lubię! 

Jakie są Wasze odczucia względem "Dotyku Julii"? 

16 komentarzy:

  1. Mnie ten motyw zabijania dotykiem zaintrygował przed lekturą.

    Julia jako bohaterka w pewnym sensie mnie ujęła - to jej zagubienie i niepewność były całkiem autentyczne i uzasadnione ciągłym odrzuceniem. Z drugiej strony niektóre jej reakcje wydawały mi się przerysowane.

    Nie bardzo podoba mi się też zabieg robienia z głównej bohaterki dziewczyny, która niemal na każdym robi aż takie wrażenie. To trochę tani zabieg.

    Ogólnie jednak uważam, że seria ma potencjał, może nie do końca w pierwszej części wykorzystany, ale całość czytało mi się przyjemnie.

    A co sądzicie o wizji przyszłości i sposobie jej przedstawienia przez autorkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem ciekawa co autorka zgotowała dla nas w kolejnej części.
      Ta mnie niestety nie porwała, choć jest poprawna.

      Usuń
  2. Mnie akurat styl autorki denerwował. Te skreślenia akurat nie były takie złe, ale metafory? Najczęściej niepotrzebne, ale co gorsze, całkowicie irracjonalne. Więcej tam było bredzenia o niczym, niż budowania świata czy bohaterów. Druga książka pod tym względem okazała się lepsza. Trzeci tom wciąż przede mną :)

    Co do bohaterów, to oczywiście jestem za Warnerem, psychopata czy nie, przynajmniej był wyrazisty. Adam od początku mnie denerwował, a im dalej, tym gorzej. A sama Julia? Powiem Ci szczerze, że jest mi poniekąd obojętna. W pierwszym tomie mnie denerwowała, w drugim również, ale znacznie mniej. Zobaczymy, jak będzie dalej.

    Gdybym miała jednak wybierać, to najbardziej podobała mi się nowelka Destroy me. Raz, że jest od strony Warnera, a dwa, że w końcu dowiadujemy się czegoś konkretnego na temat świata, a dokładnie tego najmocniej zabrakło mi w pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi metafory aż tak nie przeszkadzały, kilka nawet mi się podobało :) Zabrakło mi za to właśnie szerszego wykreowania świata.

      Usuń
  3. Autorka ma styl inny, niż w książkach gatunkowo podobnych do Julki. Podobało mi się to.
    Czasami miałam wrażenie, że główna bohaterka to tak naprawdę małe, dzikie zwierzątko zamknięte w więzieniu i pragnące wolności.
    Nie polubiłam Adama, milej kojarzy mi się Warner, ponieważ był "wariatem" tak samo jak Julia. Ogólnie książka dobra ale momentami mnie nie zachwycała. Niektóre sytuacje były trochę nieprawdopodobne nawet jak na ten gatunek :) Jednak z chęcią sięgnę po dalsze tomy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzie! Przestańcie nazywać Wernera psychopatą. Jasne, facet miał jakieś problemy, ale bardziej z akceptacją, samoakceptacją i potrzebą miłości. Ale to go nie czyni psychopatą! Nad reszta bohaterów nie ma co się rozwodzić, beznadziejni i tyle.
    styl autorki ginie w wielkim tłumie. Te skreślenia czasem mnie irytowały, bo były całkowicie niepotrzebne, sprzeczne z gramatyką i bez sensu użyte...
    Książkę, choć czytało się szybko to strasznie przynudzała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się co do Warnera, bo on rzeczywiście NIE był psychopatą. Adam był beznadziejny: nudny, niebieskooki, mdły i nieciekawy; z Julią było trochę lepiej, ale i tak nie zgarnęła mojego serca. Kreacja świata to też duży minus, w sumie niewiele się dowiedzieliśmy. Ale o stylu autorki mam zupełnie inne zdanie - pokochałam go! Metafory były po prostu piękne, a skreślenia wszystko ubarwiały, rewelacja. Ale ilu czytelników, tyle gustów:)

      P.S. Kenji <3

      Usuń
  5. Od razu pokochałam tę książkę. Za sobą mam także drugą część. Trzeciej jeszcze nie czytałam jednak mam nadzieję, że jest tak dobra jak dwie pozostałe.

    Julia jest świetną bohaterką. Niepewna, strachliwa, a jednocześnie odważna. Uwielbiam Warnera. Adama także lubię jednak już trochę mniej. Jest taki "nijaki".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adam jest zbyt idealny jak dla mnie. ;)

      Usuń
    2. Adam: nudny, nijaki, papierowy, nieciekawy niebieskooki przystojniak Pan Idealny, który trochę popsuł całą powieść. Ja może nie kocham tej książki, ale lubię i cenię. Zapewniam Cię, trzecia część jest najlepsza, uwielbiam ją! Jeżeli poprzednimi byłaś oczarowana, to ostatnią będziesz ZACHWYCONA, jest naprawdę świetna:)

      Usuń
  6. Dotyk Julii nie jest złą książka ale trzeba przyznać,że wraz z wydawaniem kolejnych tomów jakość jest coraz lepsza.Przygodę z Julią zaczęłam od drugiego tomu wiec pierwszy przeczytałam tylko z ciekawości. Skreślenia w powieści nie są złe lecz jest ich zbyt dużo jak na mój gust, ale pomysł z liczeniem mnie zachwycił. Książka lekka i przyjemna, szybko się czyta i nie jest wymagająca wiec raczej polecam. Ogromnym plusem jest to, że Julia nie jest typową twardą i niezwyciężoną bohaterką, jest oryginalna lecz najwięcej mojej uwagi skupiła postać Warnera.Trudno pojąć mi jak "zła" postać próbuje się zmienić dla i pod wpływem głównej bohaterki, nie spotkałam takiej sytuacji w wielu powieściach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julia nie jest niezwyciężona? Chyba tylko w prowadzeniu auta...

      Usuń
    2. Przy takiej np Katniss lub Tris to nie jest naprawdę, jest za to w dużej mierze zależna od Adama ;)

      Usuń
    3. Ciekawe porównanie. Ja jednak uważam, ze wszystkie te trzy bohaterki są idealne i niezwyciężone...ale w końcu każdy może mieć inne zdanie, prawda?

      Usuń
  7. Zgadzam się z tobą i nawet nie zamierzam się kłócić ;) Porównując to większość głównych bohaterek z książek o dystopii posiada silny charakter

    OdpowiedzUsuń
  8. Szybko się czyta, ciekawa, pięknie napisana, kochani Warner i Kenji, kreacja świata i reszty bohaterów trochę kuleje. Skreślenia + piękne metafory to duży plus!

    OdpowiedzUsuń